11 mins read

Marek Hłasko, Osiecka: miłość, listy i niespełnione marzenia

Spotkanie dusz: jak poznali się Marek Hłasko i Agnieszka Osiecka?

Na przełomie 1956 i 1957 roku, w tętniącym życiem artystycznym Krakowie, drogi dwojga wybitnych twórców przecięły się. Agnieszka Osiecka, wówczas studentka reżyserii, i Marek Hłasko, autor już okrzyknięty objawieniem polskiej literatury po sukcesie „Pierwszego kroku w chmurach”, nawiązali niezwykłą relację. Ich pierwsze spotkanie, choć nie jest szczegółowo udokumentowane w literaturze, zapoczątkowało burzliwy, choć często naznaczony tęsknotą i odległością, związek. To właśnie w tym okresie zaczęła kształtować się fascynacja między dwiema silnymi osobowościami, które mimo dzielącej ich dwuletniej różnicy wieku, szybko odnaleźli wspólny język w świecie sztuki i literatury. Ich relacja, choć od początku naznaczona wielką namiętnością, szybko miała okazać się skomplikowana, wymagając od obojga ogromnej siły i determinacji.

Narzeczeni. Hłasko według Osieckiej

Agnieszka Osiecka, patrząc na Marka Hłaskę, widziała nie tylko utalentowanego pisarza, ale postać o niezwykłym, wręcz mitycznym uroku. Określała go jako „proletariackiego księcia z bajki” i „kowboja syberyjskiego”, co doskonale oddaje jej fascynację jego charyzmą i niepokornym stylem życia. Hłasko, starszy o dwa lata, swoim literackim talentem i postawą, przypominającą ikonę kina Jamesa Deana, zaimponował młodej Osieckiej. W 1957 roku, po burzliwym okresie znajomości, doszło do zaręczyn. Ta decyzja zyskała aprobatę matek obojga narzeczonych, jednak ojciec Agnieszki, Wiktor Osiecki, wyrażał swoje sceptyczne nastawienie, uważając przyszłego zięcia za lekkoducha i osobę niepewną zawodowo. Mimo tych obaw, dla Agnieszki Hłasko był kimś wyjątkowym, kimś, kto potrafił poruszyć jej artystyczną duszę.

Zobacz  Anna Pruska: droga do Comarch i kluczowe decyzje

„Z niepewnym zawodem i do tego pijak!” – pierwsze wrażenia

Pierwsze wrażenia Agnieszki Osieckiej na temat Marka Hłaski, choć pełne fascynacji, nie były pozbawione szczerości i pewnego rodzaju dystansu, który z czasem miał okazać się proroczy. Jej ojciec, Wiktor Osiecki, wyrażając swoje obawy wobec związku córki z Hłaską, trafnie ujął jego ówczesny wizerunek w oczach konserwatywnej części społeczeństwa: „Z niepewnym zawodem i do tego pijak!”. Choć dla Agnieszki te cechy mogły dodawać Hłasce pewnego rodzaju niebezpiecznego uroku i artystycznego buntu, stanowiły one również zarzewie przyszłych problemów w ich relacji. Sama Osiecka przyznawała później, że mimo wielkiego uczucia, w ich związku brakowało „motyli w brzuchu” i głębszej zmysłowej bliskości, co było dla niej znaczące.

Listy, tęsknota i burzliwy związek

Relacja Marka Hłaski i Agnieszki Osieckiej była naznaczona intensywnością uczuć, ale także nieustanną obecnością tęsknoty i fizycznej odległości. Ich związek, choć pełen namiętności i artystycznej inspiracji, był w dużej mierze budowany na korespondencji i rozmowach telefonicznych, przerywany częstymi rozstaniami. Ta forma komunikacji, choć pozwalała na wyrażanie głębokich emocji, jednocześnie podkreślała trudności w utrzymaniu stałej, bliskiej relacji. Tęsknota stała się nieodłącznym elementem ich miłości, podsycając uczucia, ale również stawiając przed nimi wyzwania, które z czasem miały okazać się nie do pokonania.

Listy Marka Hłaski do Osieckiej – Fernando i Panna Czaczkes

Listy Marka Hłaski do Agnieszki Osieckiej stanowiły intymny zapis jego uczuć, tęsknot i artystycznych przemyśleń. W swojej korespondencji Hłasko często posługiwał się pseudonimami, tworząc dla ich związku pewien rodzaj literackiej gry. Jednym z takich symbolicznych określeń był „Fernando”, nawiązujący do ikonicznej postaci z piosenki, symbolizującej wolność, bunt i romantyzm. Z kolei Osiecką nazywał „Panną Czaczkes”, co dodawało ich relacji nuty tajemniczości i pewnej niedostępności. Te listy, pełne gorzkiej ironii, ale i głębokiej miłości, ukazywały skomplikowaną naturę pisarza i jego nieustanną walkę z własnymi demonami, a także jego głębokie uczucie do Agnieszki.

Zobacz  Anna Lucińska ukrywa prawdę o swojej córce? Internauci są w szoku!

„Tyś się zerwał i w tył zwrot, pomyślałeś widać sobie: czas, by zmienić w tym porcie!”

Te słowa, wyrwane z kontekstu burzliwej relacji Marka Hłaski i Agnieszki Osieckiej, doskonale oddają dynamikę ich związku, naznaczonego częstymi rozstaniami i powrotami. Hłasko, jako artysta o niespokojnej duszy, często podejmował nagłe decyzje, które prowadziły do zmian i odległości. Te słowa, być może wypowiedziane przez Osiecką w chwili rozczarowania lub zmuszone przez okoliczności, symbolizują momenty, w których Hłasko, według jej percepcji, dokonywał zwrotu, zmieniając kierunek swojego życia i ich wspólnej drogi. To poczucie nieprzewidywalności i nagłych zwrotów akcji było wpisane w ich relację, tworząc napięcie i niepewność, ale także podsycając fascynację.

Emigracja, zdrada i inna miłość – Sonja Ziemann

Losy Marka Hłaski i Agnieszki Osieckiej skomplikowały się wraz z decyzjami emigracyjnymi pisarza. Po kampanii cenzury i oskarżeniach o zdradę kraju, Hłasko opuścił Polskę, wiedząc, że powrót do kraju będzie dla niego niemożliwy. Ta sytuacja stanowiła ogromne wyzwanie dla jego związku z Osiecką, która również starała się dołączyć do narzeczonego za granicą, jednak bezskutecznie – również nie otrzymała paszportu. W tym burzliwym okresie, na emigracji, Hłasko poznał niemiecką aktorkę Sonję Ziemann, z którą nawiązał romans, jednocześnie wciąż utrzymując kontakt z Osiecką. Ta sytuacja doprowadziła do rozłamu i postawiła przed obojgiem trudne wybory.

Marek Hłasko i Sonja Ziemann: historia związku

Historia związku Marka Hłaski z Sonją Ziemann rozpoczęła się w burzliwych okolicznościach na emigracji. Hłasko poznał ją podczas pracy nad scenariuszem do filmu „Ósmy dzień tygodnia”. Ich pierwsze spotkanie było konfrontacyjne, a Hłasko miał zapytać: „A ta ka to kto?”*. Mimo tak ostrych początków, między nimi zaiskrzyło. Ich związek był jednak niezwykle trudny, naznaczony alkoholizmem Hłaski, jego wybuchami chamstwa, a nawet przemocą fizyczną. Ziemann, mimo doznawanych krzywd, wykazywała się niezwykłą wyrozumiałością, wielokrotnie wybaczała Hłasce i utrzymywała z nim przyjacielskie stosunki nawet po rozwodzie. Ich relacja była przykładem toksycznej miłości, w której namiętność mieszała się z bólem i trudnymi wyborami.

Zobacz  Natalia Siwiec nago: odważne sesje i medialne doniesienia

Cenzura i oskarżenia o zdradę kraju

Decyzja Marka Hłaski o emigracji była spowodowana nie tylko chęcią wyrwania się z ograniczeń polskiej rzeczywistości, ale również wynikiem narastającej presji ze strony władz. Po kampanii cenzury i oskarżeniach o zdradę kraju, Hłasko znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Wiedział, że powrót do Polski będzie dla niego niemożliwy, co dodatkowo komplikowało jego relację z Osiecką. Ta sytuacja była dla niego ogromnym ciężarem, podobnie jak dla Agnieszki, która również nie mogła opuścić kraju, aby do niego dołączyć. Cenzura i oskarżenia o zdradę kraju stały się symbolicznym momentem, który ostatecznie rozdzielił ich drogi i wpłynął na dalszy bieg ich życia.

Niespełniona miłość i artystyczne drogi

Mimo rozstań, emigracji i nowych związków, uczucie między Markiem Hłaską a Agnieszką Osiecką nigdy całkowicie nie wygasło. Ich drogi, choć często biegły równolegle, wciąż splatały się w artystycznym świecie i w ich prywatnych wspomnieniach. Niespełniona miłość stała się dla nich źródłem inspiracji, ale także bólu i refleksji nad utraconymi szansami. Zarówno Hłasko, jak i Osiecka, nosili w sobie ciężar tej niedokończonej historii, która na zawsze zapisała się w ich życiorysach i twórczości.

Pożegnanie miłości: czy Marek Hłasko myślał o Osieckiej przed śmiercią?

Okoliczności śmierci Marka Hłaski w 1969 roku w Wiesbaden, w wieku zaledwie 35 lat, do dziś pozostają niejednoznaczne i budzą wiele pytań. Jednak nawet w obliczu tragicznego końca, wielu zastanawia się, czy w ostatnich chwilach swojego życia Hłasko myślał o Agnieszce Osieckiej. Dowody pośrednie, takie jak jego listy do niej pisane nawet po ślubie z Sonją Ziemann, w których wyrażał swoją miłość i pragnienie bycia z nią, sugerują, że uczucie to nigdy nie wygasło. Agnieszka Osiecka po latach przyznała, że Hłasko kolekcjonował słowo „kocham” jak koraliki i nie uważała, aby odegrała w jego życiu większą rolę. Niemniej jednak, ich wzajemne przywiązanie i głębokie emocje, które ich łączyły, wskazują na to, że myśl o utraconej miłości mogła towarzyszyć mu do samego końca.

I ja żegnałam nieraz kogoś i powracałam już nie taka…

Słowa Agnieszki Osieckiej: „I ja żegnałam nieraz kogoś i powracałam już nie taka…” doskonale odzwierciedlają jej własne doświadczenia związane z burzliwymi relacjami i trudnymi rozstaniami. Choć w kontekście Marka Hłaski często mówimy o jego decyzjach i wyborach, Osiecka również przeszła przez wiele emocjonalnych zawirowań. Po latach żałowała, że nie potrafiła zatrzymać Hłaski przy sobie, że odkładali miłość na później, uznając, że życie potoczyło się inaczej, niż by sobie tego życzyli. Jej słowa świadczą o głębokim zrozumieniu złożoności ludzkich uczuć i o tym, jak każde pożegnanie, niezależnie od tego, kto je inicjuje, pozostawia trwały ślad i zmienia człowieka.